czwartek, 18 października 2012

Wpadam tylko na chwilkę.

 Witam Was.
Wpadam na chwilkę i piszę wykorzystując cenne wolne minuty.
Chcę Wam pokazać "obraz" który siedzi mi w głowie.Jest on namalowany na żaluzjach zewnętrznych i wpadł mi w oko podczas spaceru po starym mieście w Sewilli.
Nazarenos.
Te osoby w czerni to nie członkowie Ku-Klux-Klanau ale Nazareo - członkowie bractw religijnych, pokutnicy. Właśnie znalazłam fajny opis związany z tymi osobami - jeżeli jesteście zainteresowania odsyłam Was tutaj i tutaj.
W "Kodzie Leonardo Da Vinci" są oni pokazani na początku filmu.

Ja od siebie dodam tylko, że uczestniczyłam w tego typu procesji w Sewilli, Maladze i Aznalcazar. Sewilla może ma specyficzną "wielkanocną atmosferę" dlatego, że jest stolicą Andaluzji i procesje mają swoje wyznaczone trasy z których każda musi przejść przez Katedrę. Polecam jeżeli macie taką możliwość spędzić Wielki tydzień w Andaluzji. Na pewno będziecie mogli zobaczyć taką procesję - informacji o procesji na pewno udzieli Wam Biuro Informacji Turystycznej. W zależności od miejscowości mogą procesje różnic się nieznacznie - w Maladze bierze udział np. Hiszpańska Legia a w Aznalcazar podczas "przystanków procesji" mogłam usłyszeć śpiewy podobne do muzułmańskich wezwań na modlitwę - flamenco jondo.

 Mało czasu mam na robótkowanie ale dzięki temu, że często podczas robienia kartki przygotowuję kilka baz i dodatków udaje mi się później złożyć dosyć szybko kolejną kartkę. W taki sposób powstały kolejne dwie.  Ostatnia "moda ślubna" to prośba by zamiast prezentu wręczyć pieniądze, dlatego kartki kopertówki czy z kieszeniami są ostatnio chętnie przeze mnie robione.



Tutaj jest kieszonka na kaskę i miejsce na życzenia.
Poniższa kartka to próba stemplowanej kartki.

Znikam - nie wiem na ile, kiedyś powrócę.

piątek, 5 października 2012

Zdobycze naparstkowe z ostatniego wyjazdu.

Z ostatniego wyjazdu przywiozłam blisko 20 i od razu pomyślałam, że gdybym wcześniej je zaczęła zbierać to miała bym pokaźną kolekcję.

Najciekawsze naparstki.
I tak nie przywiozłam wszystkich  naparstków na które miałam chęć. Nie przywiozłam też z małej anadaluzyjskiej białej miejscowości z Setenil de la Bodega ponieważ, sjesta właśnie tam trwała 4 godziny !!!
Miejscowość charakteryzuje się domami wykuwanymi i budowanymi w skale. Nie wszyscy jednak czuli by się tam dobrze.



Tutaj ktoś przygotowuje miejsce pod mieszkanie. Nie wszystkie domy budowane są w skałach - są też normalnie stawiane

Jedyna droga wyjazdowa tylko pod skałą - nie polecam dla osób o słabych nerwach.

W poprzednim poście pokazałam 3 naparstki, które kupiłam na wyjeździe - ogólnohiszpańskie. Wraz z Madziorkiem odwiedziłyśmy sklep o którym pisałam w tym poście. Naparstków mają tam oraz mnie i to w nadal w nie najlepszej jakości a sklep to okienko.
Tylko 2 znaki zodiaku.

Naparstki z Ekstremadury.


Z Trujillo i  Don Kichotem.


Z Andaluzji.

Madryckie też muszą być.

W Rondzie było deszczowo ale pięknie.


No i jest prawie 100 naparstków.

Zapraszam na moje naparstkowe Candy.
Ostatni post widzę Was powalił. Chyba mało kto dotrwał do końca ale kiedyś te wiadomości mogą się Wam przydać.

środa, 3 października 2012

Na szybko, w skrócie - wrażenia i porady.

Postanowiłam na szybko (póki jeszcze na świeżo mam w pamięci) opisać Wam moje spostrzeżenia i wiadomości o Hiszpanii (mogą się przydać wyjeżdżającym do Hiszpanii). Uwaga jest to bardzo długi post

Przydatne informacje:
- w Hiszpanii mamy tą samą co w Polsce strefę czasową, waluta to euro, panuje Król a rządzi Premier, mają dwu izbowy system ustawodawczy, kraj chrześcijański  - w większości tak jak Polscy wyznania rzymsko-katolickiego,
- język hiszpański (odmiana kastylijska) jest nie trudnym do opanowania językiem dla Polaków. W Kraju Basków, w Katalonii (Barcelona) i Walencja istnieją inne urzędowe języki - baskijski, kataloński, walencki.

- bardzo często powitania nawet z obcą osobą rozpoczynają się "powietrznymi całusami" - należy nadstawić swój lewy policzek - we Włoszech jest odwrotnie - "system dwóch pocałunków". W rękę w Hiszpanii całuje się tylko królową.
- w Hiszpanii świętym czasem sklepikarzy (i nie tylko) jest sjesta - czyli wolne na odpoczynek. W tym czasie nie kupisz nic w zwykłym sklepiku, za to możesz udać się do marketu lub na lunch. Sjesta trwa różnie ale zazwyczaj ok 3 godzin (choć podczas ostatniej podróży znalazłam chyba najbardziej leniwą miejscowość w Hiszpanii gdzie sjesta trwa 4 !!! godziny - coś niesamowitego w dobie szalejącego w Hiszpanii kryzysu).
- toalety publiczne w Hiszpanii są rzadkością i zazwyczaj nie są to wizytówki miejscowości - raczej omijać je łukiem - nie wprowadzać tam dzieci pod żadnym pozorem!!!. Po za tym co dziwne drzwi w toaletach otwierają się do wewnątrz. Zdarza się, że toalety są tak małe, że musisz prawie wejść na ubikację by zamknąć drzwi brrrr - zasada z drzwiami dotyczmy również drzwi łazienkowych w domach. W większości knajp mają toalety ale uwaga za nim do niej udasz kup choć małą kawę.
- Hiszpania to ogromny kraj - z różnymi strefami pogodowymi. Stolica leży w centrum kraju i wcale nie ma blisko do morza - najbliżej ze stolicy do morza to ok 300 km. Północ Hiszpanii to strefa deszczowa a południe to słoneczna, co nie oznacza, że nie zdarzają się anomalie pogodowe (podczas naszej podróży lało na południu). Uwaga w Hiszpanii pada śnieg. Na północy oczywiście zimą to norma, w centrum (okolice Madrytu) zdarza się w okolicach 10 stycznia i leży aż 1 dzień, na południu Hiszpanii pada tylko w górach i nie dolatuje na zmienię dlatego Hiszpanie z południa często nigdy w życiu nie widzieli w rzeczywistości śniegu.
- w sklepach, na dworcach lub instytucjach funkcjonuje bardzo kulturalny system kolejkowy - albo tradycyjnie ustawiamy się jeden za drugim, przy czym gdy otwiera się kasa obok to przechodzi do niej osoba znajdująca się najbliżej kasy a nie lecimy szturmem kto pierwszy ten lepszy (zwyczaj ten chętnie przeniosłabym do Polski - nie wierzycie w to co pisze stańcie kiedyś z boku i popatrzcie co się dzieje w sklepach) albo obowiązuje system karteczkowy - pobiera się karteczkę z numerem i czeka na jego wywołanie.
- kierowy zatrzymują się przed przejściem dla pieszych - ten zwyczaj również przeniosłabym do Polski. Nie jest jednak u nas tak źle, że nikt się nie zatrzymuje ale akurat w tym przypadku proporcje są odwrotne.
- w restauracjach, knajpkach hiszpańskich obowiązuje zasada im więcej śmieci na podłodze tym lepszy lokal - rzucanie papierków, nawet resztek jedzenia to oznaka, że nam smakuje i rekomendujemy ten lokal (zwyczaj ten nie obowiązuje oczywiście w ekskluzywnych restauracjach).
- w knajpkach, restauracjach warto wybrać Medu del dia - czyli posiłki dnia. Są to polecane danego dnia, świeżo przyrządzane zestawy obiadowe. Składa się na nie: przystawka - jedna do wyboru z 4-6 propozycji, drugie danie - również wybór spośród 4-6 dań, picie - napoje, kawa, woda herbata, szklaneczka wina, piwa - do wyboru, oraz deser - owoce, kawałek ciasta, lody. Za wybór 4 pozycji zapłacimy przystępną cenę i będziemy jedli dania świeże i typowo hiszpańskie. Napiwek - miły gest w każdym zakątku świta ale nie obowiązkowy.
- należy przygotować się na długie oczekiwanie - kelner podejdzie do naszego stolika w dogodnym dla siebie momencie, przygotowanie posiłku potrwa.  UWAGA-  rachunek najlepiej poprosić kelera po deserze bo inaczej będziemy czekać, czekać, czekać,
Można znaleźć restauracje chińskie (dania  przyrządzane są w innym stylu niż w Polsce), pizzerie, knajpy południowoamerykańskie czy typowe sieciówki MC Donald, KFC, Burger King,Starbrucks Coffee ,
   * polecam najnowszy hit - rozrastająca się sieć restauracji typu parilla argentina (grill Argentyński)
       Brasa y Lena.
Generalnie kuchnia hiszpańska jest niedoprawiona - jako przyprawy królują sól, pieprz, cebula i czosnek,
- w kilku miastach Hiszpanii jest metro - Madryt, Barcelona, Sewilla, Walencja - w każdym jest inny system zakupowania biletów - merto jest z klimatyzacją.
- autostrady w Hiszpanii są niepłatne, jednak są wyjątki - autostrady z oznaczeniem R np. R-1 są odpłatne,
   Uwaga na kierowców hiszpańskich !  Przy zjeździe z ronda z wewnętrznego pasa często przyspieszają i nie włączają kierunkowskazu - nie włączają często kierunkowskazu też przy skręcaniu,
- stacje benzynowe zazwyczaj są samoobsługowe - najaktualniejsze ceny paliwa z 25-29 września 2012r. to benzyna 95 - 1,45   Euro, ropa - 1,40 Euro za litr,
- nie bójcie się próbować rożnych potraw - Hiszpanie aż tak się nie różnią od nas abyśmy się zaraz potruli tym co oni jedzą. Mają pewne podobne potrawy do naszych np. flaki (ale to naprawdę jest niejadalne), kaszankę - przyrządzaną z ryżem, bób - suszony dojrzały lub w zlewie też dojrzały lub totalnie inne paella, owoce morza. Polecam sery - owcze, kozie oraz potrawy regionalne np. fabada asuriana (potrawka z fasoli). Wędliny raczej typu wolnodojrzewajacego z tym, że chorizo nadaje się tylko do przesmażenia w plasterkach na patelni ale też znajdziemy jamon cocido - szynkę gotowaną.
- polecam odwiedzać "ichnie" targowiska - mercado - mnie zachwycił kunszt noża na stoiskach mięsnym i rybnym (stoisko z rybami i owocami morza na prawdę zachwyca),
- NAPARSTKOWICZE - odwiedzajcie wszystkie sklepy z pamiątkami. W nich znajdziecie duży wybór naparstków i zdarza się tak, że może każdy sklep mieć kilka takich samych naparstków ale jeden wzór będzie się nie powtarzał,
To ostatnie moje nabytki - nie wszysktie.

- nastawcie się, że możecie w Hiszpanii nie porozumieć się w restauracji po angielsku - dopiero od ok. 4 lat wprowadzono obowiązek nauczania języka angielskiego od pierwszej klasy szkoły podstawowej - Polska ten wymóg wprowadziła wcześniej,
- filmy w kinach są dubbingowane a programy telewizyjne opanowane przez teleturnieje, programy kulinarne i plotkarskie no i oczywiście publicystyka i polityka,
- sklepy z rożnymi towarami sprowadzanymi z Chin i prowadzonymi w większości przez społeczność chińską wyczuwam za pierwszym spojrzeniem. Zazwyczaj nazywają się Bazar +nazwa np. Bazar Juin. W Polsce tego typu sklepy nastawione są na różności i ogrom odzieży i butów. W Hiszpanii jest odwrotnie: różności plus trochę lub wcale odzieży. Polecamy zakupy w tych sklepach pod względem zabawek, akcesoriów robótkowych i kuchennych,
Nabytki robótkowe z Bazaru "chińskiego".

A to wynalazek - skrobak do ryb. Kupiłam by go wypróbować za 0,75 Euro.

- Hiszpanii to raj przecen w sklepach z odzieżą. Znajdziecie te same sklepy sieciowe co u nas ale i inne np. Kiabi, El Corte Ingles  i typowo przecenowy El Corte Ingles Centro Oportunidades (Centrum przecen),
Hipermarkety to Carrefour, Hipercor i Alcampo (Auchan), markety to Lidl, Mercadona, Dia%, Open Cor, Mas, 
- na mecze piłkarskie chodzi się całymi rodzinami - jest to przyjemność a nie obawa czy wróci się żywym do domu,
- pociągi dalekobieżne są raczej drogie-opłaci się wynająć samochód na 3 osoby na 7 dni. Cena biletu Madryt - Sewilla, Sevilla - Madryt  = wynajęcie małego samochodu na 7 dni z kosztami paliwa,

- uwaga na cyganki obdarowujące "zielem" - zerwanym rozmarynem czy zwykłymi gałązkami - trik mający na celu wyciągniecie pieniędzy,
- uwaga na kieszonkowców - ostatni numer to upadający przechodzień, pasażer metra,
- polecam:
   * fiesty lokalne - dwie w roku w danej miejscowości - sprawdźcie w internecie kiedy dana      społeczność świętuje,
   * śmiało można odwiedzać kościoły i katedry  - inne niż nasze polskie,
   *  parki atrakcji i zoo- pod Madrytem - Safari Park, Aquapois - Villanueva de la Canada, Faunia, Warner Bros, Zoo Madryt,  Sewilla -Isla Magica, Walencja - Oceanarium, Benalmadena.
   *  wyjazdy do maleńkich miasteczek, wsi, np. na pólnoc od Madrytu do Pedraza lub Patones de Arriba, na południe Chinchon w drodze do Arranjuez, Tembleque w drodze do  Consuegra, W Andaluzji Setenil de la Bodega, okolice Walencji Guadalest, na północy San Esteban de la Pravia, Suances, Comillas, w Aragonii  Albarracin (podobne to Trujillo, Caceres,)  Cuenca, Ronda, San Ildefonso de la Granja.

- Polacy mają dobrą opinię jako pracownicy - często gdy słyszą masz język identyfikują nas jako Rosjan,
- w Hiszpanii nie obchodzi się dnia Babci i Dnia Dziecka. Prezenty przynoszą 6 stycznia Trzej Królowie - noc wcześniej należy przygotować miseczkę z wodą i jedzenie dla strudzonych wielbłądów. W zamian niegrzeczne dzieci otrzymają węgiel (carbon) - specjalnie przygotowany lub prezenty. Z tej okazji przygotowane są parady. Trzej królowie uroczyście przemierzają wraz z orszakiem ulice miasteczek i rozdają słodycze. Dzień Matki wypada w pierwszą niedzielę maja. Dzień Ojca obchodzimy 19 marca -  w dniu Świętego Józefa. Wielkanoc obchodzi się w te same dni co w Polsce - polecam odwiedzić w tym czasie zwłaszcza Andaluzję gdzie co roku organizowane są uroczyste procesje. Nie obchodzi się imienin - świętują Urodziny.

Dla wyjeżdżających na dłużej, którzy pomieszkają trochę w Hiszpanii - zapatrzcie się w  niezbędne produkty spożywcze niedostępne w Hiszpanii (chyba że wolicie kupować w polskich sklepach): majeranek, kasza jęczmienna, groch suszony (łuskany lub nie), pieprz ziołowy, zielone galaretki (agrestowa, kiwi),buraczki czerwone tyko ugotowane w całości, kiszone ogórki (świeże ogórki sprzedawane są w sklepach o idealnym rozmiarze do kiszenia, nie nadają się jednak do kiszenia. Zanim się ukiszą zgniją). Wszelkie sprawy prawne, papierowe załatwiajcie w Polsce podczas wakacyjnych wyjazdów - szybciej i taniej. Służba zdrowia na dobrym i bardzo dobrym poziomie.

Moje najważniejsze spostrzeżenie:
Europa kończy się na Pirenejach - dalej jest Hiszpania. Inny styl życia, inna kultura, inne zwyczaje.
Pomimo różnic warto odwiedzić ten kraj - Polecam.

Uf to tyle - może się komuś  przyda. A może ktoś coś jeszcze dorzuci.